Świadectwa z kursów

Poniżej świadectwa z ostatniego parafialnego kursu, wszystkie inne dostępne pod adresem:

https://www.sneczestochowa.org/category/swiadectwa/

Świadectwa z kursu Nowe Życie 10-12.02.2017r.

Po tych rekolekcjach Nowe życie, poczułem spokój w sercu, radość, miłość. Pogłębiłem swoją wiarę przez modlitwę i śpiew. W czasie śpiewania pieśni, miałem cały czas dar oczyszczenia przez łzy. Jak byłem w domu Ojca, przepraszałem Pana Boga za wszystkie swoje grzechy, które były złe i modliłem się o zdrowie, żeby mnie Pan Bóg wyleczył i żebym mógł podjąć decyzje o operacji, która pomoże mi odzyskać wzrok. W czasie tej modlitwy dostałem czas płaczu i żałowałem tego wszystkiego w życiu co zrobiłem źle, bo wstydzę się tego. Przez modlitwę pragnę wzmacniać swoją wiarę. I pragnę uczestniczyć w następnych rekolekcjach.
Tomasz
Przeżyłam najpiękniejsze chwile w swoim życiu. Narodziłam się na nowo!!! Bóg mnie kocha zawsze i zawsze będzie!!! Z nim dam radę wszystko. Nic nie jest trudne… to dopiero początek – nowy, lepszy razem z Bogiem, czuję się cudownie!! Dziękuję. Polecam wszystkim osobom, które czują wewnętrzną pustkę w sercu i czują się bardzo samotne. Moja ciemność zniknęła na zawsze!!
Ania
Podczas kursu pierwszy raz od ponad 2 miesięcy mogłem się prawdziwie i serdecznie pomodlić. Wcześniej blokował to grzech, zazdrość, brak przebaczenia. A na kursie to wszystko zabrał Pan Bóg. Na nowo doświadczyłem Jego miłości i obecności! Teraz czuję się nowy, z motywacją, siłą do działania i uczuciem bycia kochanym. Chwała Panu!
Mikoła
Czuję, że kurs naprawdę podarował mi nowe lepsze życie. Od dnia wizyty na kolędzie ks. Michała i zaproszenie na ten kurs odliczałam dni do jego rozpoczęcia. Czułam ogromną potrzebę i chęć uczestniczenia w nim… i to co na nim dostałam przerosło moje wszelkie oczekiwania. Miłość, radość, energia, ciepło, akceptacja to tylko nieliczne doznania. Nie znam słów, którymi potrafiłabym opowiedzieć to wszystko co czułam i co działo się ze mną. Dostałam od Ducha świętego wskazówki i odpowiedzi na pytania, z którymi się borykałam. Duch święty postawił na mojej drodze wspaniałych i wartościowych ludzi. Chwała Bogu!
Aneta
 czasie kursu Nowe życie Pan Bóg dotknął mnie swoją miłością. Od jakiegoś czasu bardzo było mi trudno kochać samą siebie. Czułam, że jestem nie taka, jaka powinnam być, że osoby, które spotykam oczekują ode mnie bym była na przykład bardziej otwarta, radośniejsza, przebojowa. Ta warunkowość oczekiwań otoczenia i także samej siebie sprawiła, że poczułam się kiepska, niewiele warta. Padła moja samoakceptacja, poczucie własnej wartości – czułam się strasznie, że nie mogę być w pełni sobą, z moim smutkiem, gorszymi nastrojami, że tylko uśmiech i radość są ok. Poleciłam to Panu na modlitwie i dostałam słowa: „Cała jesteś piękna! Przyjaciółko ma! Cała!” Dziękuję Jezu, kocham Cię! Będę się tego trzymać – to moja Boża kotwica!
Magda
estem w małżeństwie od dwóch lat, ale nie jestem w nim szczęśliwa. Jest bardzo ciężko kiedy tylko jeden z małżonków ufa Bogu i oddaje się Mu. Chciałam, żeby na ten kurs poszedł też mój mąż, ale nie chciał. Zawsze myślałam, że jak on coś zmieni, zaufa Bogu to wszystko zacznie się układać. Ale problem okazał się tkwić we mnie. Pewnie w mężu też, ale to ja dla siebie samej byłam tym źródłem nieszczęścia, bo ciągle tylko chciałam i widziałam MOJE. Niby chodzę do kościoła, jestem w grupce, ale… coraz częściej i w relacji do Boga stawiałam na SWOJE. Kurs zupełnie odmienił moje nastawienie. Po świadectwie Oli zrozumiałam, że robię tak samo. Kiedy przyjęłam Jezusa za Pana mojego życia poczułam, że od tej chwili  wszystko zacznie się zmieniać. Podczas uwielbienia poczułam w sercu słowa od Boga: „No, i teraz o jednego osła mniej! Teraz mogę działać w Twoim życiu i małżeństwie”.  I tego właśnie brakowało. Mojego pełnego oddania Bogu. Chwała Panu!
Justyna
Na kursie Nowe Życie naprawdę doświadczyłam dotknięcia Pana Jezusa. W szczególny sposób zadziało się to w czasie modlitwy wstawienniczej. Prosiłam wtedy o wypełnienie mojego serca Bożą Miłością, o doświadczenie „przytulenia”  i Bóg w swej dobroci naprawdę przyszedł w tai sposób!!! Moim największym problemem z jakim zmagałam się od dawna była trudna relacja z rodzicami. Bóg w czasie tej modlitwy przyszedł z uwolnieniem i przebaczeniem! W jednej chwili zobaczyłam, że w czasie mojego dzieciństwa czułam się bardzo samotna, ale Jezus właśnie wtedy przyszedł do mnie i przytulił mnie!!! Poczułam, że nie byłam wtedy sama i również teraz nie jestem. Jezus jest przy mnie i kocha mnie bezwarunkowo! Czuję, że Jezus przyszedł z przebaczeniem do moich rodziców! Kocham Cię Panie Jezu!
Agnieszka
Kilka miesięcy temu zawierzyłam swoje życie i moją rodzinę Jezusowi, ale ciągle walczyłam, walczyłam i walczyłam – w chwilach słabości brakowało wiary i zaufania. Oczekiwałam – mieć wreszcie spokój ducha. Wchodząc do sali moje serce uradowały słowa: „Bóg w szczególny sposób kocha grzeszników”. Pomyślałam, że jestem we właściwym miejscu – Teraz Boże działaj… Pierwszej nocy sen – walka z szatanem, sam na sam – nie oczekiwałam pomocy, choć było mnóstwo ludzi. Oni rozumieli, co dzieje się, a ja wtedy jeszcze nie. Po wygranej ks. Jacek powiedział – To musiało się stać, byś teraz mogła wpuścić do swego serca Jezusa, tak naprawdę. Druga noc. Duch Święty oblewa mnie swoim ciepłem – przyjemność, którego nie potrafię teraz opisać. Po kursie czuję, że Bóg ma względem mnie jakiś konkretny plan, i że mnie grzesznika bardzo kocha.
Beata
Podczas modlitwy wstawienniczej, po raz pierwszy poczułam ulgę w sercu i po raz pierwszy spoczęłam w Duchu. Czułam dużą radość – rozpłakałam się. Chwała Panu!
Grażyna
Bogu niech będą dzięki! Za ten wspólnie spędzony czas. Za myśli, rady, natchnienia, dzięki którym łatwiej dostrzegam wokół siebie Boga i Jego znaki. Za dobro, którego doświadczyłem i odkrycie wartości wspólnoty.
Andrzej
Otrzymałam dar przebaczenia, pokoju serca, dostałam czułość i miłość Boga w uścisku Asi i ks. Jacka. Otworzyłam się na działanie Ducha Świętego. Poczułam się kochana w tej wspólnocie. Otwarci ludzie stworzyli dla mnie wspaniałą ucztę dla mojej duszy i ciała. Nawiązałam nowe relacje. Odkryłam początek nowej drogi we wspólnocie. Pragnę dołączyć do niej i rozwijać moją relację z Bogiem. Dziękuję Ilonce, która mnie zainspirowała do udziału w tym kursie, który miał być dla nas prezentem na nadchodzące „Walentynki”. Chwała Panu!
Mariola
Podczas kursu doświadczyłam autentycznej relacji człowieka z Bogiem. Trudno mi było w pełni otworzyć się na nowe informacje i doświadczenia, ale czułem, że nie znalazłem się na kursie przez przypadek. Dziękuję wszystkim za poświęcony czas i zaangażowanie. Mam nadzieję, że za sprawą Ducha Św. będę prowadzony bezpiecznymi drogami do dobrych ludzi i miejsc. Jesteście super.
Radek
Do soboty wieczorem, tj. do modlitwy uwielbienia nie czułem totalnie nic, mimo, że na początku nie mogłem się doczekać. Ks. Michał powiedział, że to przejdzie, bo to dopiero połowa kursu. Nadeszła modlitwa uwielbienia. W mojej głowie krzyczałem: Nareszcie!!! Zaczęliśmy modlić się i śpiewać… prosiłem Ducha Świętego o to, żeby przyszedł do nas. Moje serce zaczęło stawać się ciepłe, było już naprawdę gorące, kiedy ktoś kobieta obok otrzymała spoczynek w Duchu Świętym. Po czym całe ciepło z mojego serca zniknęło. Teraz czuje, że w jakiejś części pomogłem Duchowi Świętemu w niej wstąpić. Później poszedłem do grupki wstawienniczej. Poprosiłem o wzmocnienie mojej wiary, przybliżenie do Boga i aby Duch Święty zstąpił na mnie. Po chwili modlitwy Duch Święty objawił swoją moc. Wypełnił mnie całego – doznałem spoczynku w Duchu Św. Poczułem też niesamowity żar w sercu. Nic innego się tak nie objawia. Jezus jest moim Królem.
Piotrek
Kurs Nowe Życie… naprawdę oznacza nowe życie. Miałam spore oczekiwania w stosunku do tego całego przedsięwzięcia. Wiedziałam, że to będzie spotkanie z Bogiem. Jednak dopiero tam zrozumiałam, że to spotkanie dotyczy Żywego Boga. Takiego, który działa, uzdrawia, jest obecny w całej pełni, pięknie. W czasie adoracji, a właściwie podróży do Pana, zaczęłam odczuwać, że Bóg mówi do mnie: „Jesteś moja”. Ale wtedy się temu uczuciu, wrażeniu nie poddałam. Bałam się, że rozkleję się, a ludzie będą mnie oceniać. Ile Bóg wypalił we mnie takich przekonań. Podczas uwielbienia i wylania Ducha Św. poddałam się Bogu całkowicie. On mówił do mnie „córko”, „Talitha kum” i poszłam za Nim. Za Jego pięknem, dobrem, cudownością, życiem. Bądź wywyższony w moim życiu Jezusie.
Kamila
Przeżyłam cudowne chwile, umocniło bardziej mą wiarę i poczułam ogromną Miłość Chrystusa. Poczułam, że jest ze mną i dodaje mi sił, a przede wszystkim poczułam, że mogę się o wszystko do niego zwrócić, bo do tej pory wydawało mi się, że nie jestem tego godna. Kocham Cię Jezu teraz i na wieki. Wspieraj mnie, otaczaj płaszczem swej opieki – mnie i całą rodzinę. Dziękuję Ci, że jesteś.
Ewa
Byłam wychowana w wierze katolickiej. Chodziłam do Kościoła, przyjmowałam sakramenty. W swojej rodzinie, którą założyłam też starałam dalej kontynuować  wiarę. Jak to życie różne jest – były dni piękne i dni ciężkie. Kiedy przychodziły załamania zawsze odnajdywałam siłę w modlitwie. Nie czułam namacalnie Boga, ale dzięki modlitwie odnajdywałam wyciszenie. Niedawno po śmierci mojego tatusia przystąpiłam do spowiedzi. Była to bardzo ważna spowiedź dla mnie. Zrzuciłam wiele grzechów, które same przychodziły z mojej pamięci. Ksiądz wtedy powiedział, że kiedy Bóg jednym oczy zamyka innym otwiera. Moje otworzył szeroko. Od tego momentu dla mnie i mojej rodziny dzieją się prawdziwe cuda. Wszystko lepiej się układa. Doświadczyłam Jezusa żywego. Oddaję mu chwałę i cześć. Modle się prawdziwie. Trafiłam, idąc drogą Jezusa, na kurs Nowe Życie. Kurs jeszcze bardziej wzmocnił moją wiarę. Przeżyłam namacalnie działanie Ducha Świętego, który wlewa w moje serce ogrom Bożej Miłości. To daje tyle siły, że teraz mogę powiedzieć: Z Tobą Wszystko jest Panie możliwe! Bóg Mój, Pan Mój – to teraz płynie z mojego serca. Pragnę z pomocą Boga pokazywać tą drogę innym. Teraz dopiero mówię prawdziwie, że narodziłam się na nowo. Dopiero teraz jestem super katoliczką.
Marzena
Bardzo dziękuję Bogu  Trójcy Jedynemu za przyjęcie do Szkoły Nowej Ewangelizacji!!! Uczyłam się Prawdy o Bogu i o sobie. Otrzymałam to, czego bardzo mi brakowało.
Laura
Moja świadomość o śmierci i zmartwychwstaniu jest pełna teraz. Teraz wiem, że Jezus wziął mój grzech uśmiercił, zostawił do tam, gdzie jego miejsce, a sam zmartwychwstał i pokazał nam drogę do Ojca, który jest w Niebie. W Domu Ojca Bóg powiedział mi: „Ty jesteś mój Syn umiłowany” i teraz wiem, że mnie kocha takiego, jakim jestem. Wybaczyłem sobie moje niedoskonałości. Widziałem siebie wcześniej swoimi oczami. Teraz wiem, że Bóg patrzy na mnie inaczej – Sercem.
Jacek
Czas kursu, to czas dla Boga. Czas do nawrócenia, do zatrzymania, do weryfikacji tego, co jest teraz. Czas do odpowiedzi na zadawane sobie i Bogu pytania. To czas odnowienia relacji z Bogiem. Spotkania Go znowu i doświadczenie Go, czasem może w zupełnie inny niż dotychczas sposób. Pan Bóg przychodzi kiedy chce i jak chce. Do każdego w inny sposób. Dla mnie najważniejsze jest to, że Pan Bóg tu jest że Duch Święty działa i że ja Go spotkałam i na nowo oświadczyłam. Znów zaczynam na nowo. Od teraz.
Ania
Wybierając się na kurs wiedziałam, że to szansa dla mnie. Szansa, by otrzymać Nowe Życie. Będąc tam miałam przekonanie, że w życiu już Boga doświadczyłam, i że nie może mnie nic zaskoczyć. Myliłam się. Dowiedziałam się, że Bóg zawsze ma mi coś nowego do zaoferowania. Na nowo poczułam nadzieję i ogromną Miłość Boga. Znów jestem wolna i za to chwała Panu!
Zuzanna
Wydawało mi się, że jestem „super katoliczką”, a właściwie zwykłą katoliczką – chodzę do kościoła, modlę się, nic złego nikomu nie robię – a to tylko pozory super wiary. Powoli zaczęłam odchodzić od Boga, znajdując wytłumaczenia: praca, dom, zmęczenie… nagle wszystko runęło w moim życiu i dobrze, że tak się stało, bo wtedy zrozumiałam, że odeszłam od Boga. Sytuacja rodzinna, która mnie dotknęła właśnie mnie załamała, świat się kończy. Ale tu właśnie pojawił się Bóg – dał mi nowe życie. Zrozumiałam, że Bóg Ojciec jest naprawdę miłosierny, wielki. Kocha mnie bez granic i nie stawia żadnych warunków, które muszę spełnić. Po prostu muszę mu tylko zaufać, a on mnie poprowadzi i zajmie się mną. Na rekolekcje trafiłam, jak myślałam przypadkiem, ale teraz wiem, że nie ma przypadków. To Bóg mnie przyprowadził. Doświadczyłam niesamowitych emocji, radości, płaczu, zastanowienia się nad tym, jak puste było moje życie bez Boga. Nauczyłam się wybaczać i nie boję się mówić innym o Bogu. Nie szukam już wymówek, że nie mam jak iść do Kościoła. Wstaję rano, godzinę wcześniej, odmawiam różaniec, i tak zaczynam swój dzień. Doznałam też łaski Ducha Świętego – tak sądzę, że to on do mnie przyszedł. Mam nadzieję, że tak już ze mną zostanie. To początek mojego nowego życia, choć jestem dojrzałą kobietą po 40-tce. Dziękuję wszystkim, którzy byli ze mną podczas tego kursu. Bóg zapłać. Chwała Panu.
Renata
Kurs „Nowe Życie” sprawił, że podczas tych trzech dni przeżyłam kilka „wstrząsów” wewnętrznych. Bardzo mocno odczułam, że przesłanie Boga do mnie jest żywym Słowem skierowanym do mnie od kochającego mnie Tatusia. Jeszcze nie umiem tego nazwać, ale wydarzyło się Coś pięknego. Co i jak – bardzo będę starała się zrozumieć… drugi raz nie potrafiłam i jeszcze nie potrafię odczytać tego listu, choć mam do w sercu bardzo, bardzo. Podczas modlitwy i uwielbienia upadłam i doznałam wszelkiej ulgi. Choć prosiłam w modlitwie o inne sprawy – moje myśli cały czas kierowały się natrętnie w stronę grzechu sprzed 20 lat, który muszę wyznać. Palił mnie wstydem, bo nie umiałam go wyznać wprost będąc u spowiedzi. Wyspowiadałam się!!! A potem było pięknie, błogo i radośnie. Dość zamartwiania, dość smutku. Mam Jezusa i On jest moim Panem. Dziękuję.
Ania
Kurs Nowe Życie, co mi dał? Wszystko!!! Wszystko nabrało swojego wymiaru! Przez to uzyskałam spokój i wyciszenie i poczucie bezpieczeństwa. Czuję, że Duch Święty będzie mnie prowadził ku Bogu i Prawdzie.  na kurs poszłam, bo czułam, że chcę więcej. Czułam, że to jest droga, dzięki której mam szansę naprawić swoje grzechy chociaż troszeczkę. Pragnę, by moi synowie, odnaleźli też tą drogę. Ja ją dla nich zaniedbałam. Głównie po to przyszłam na kurs. Gdy trafiłam do domu w sobotę ociągałam się, żeby włączyć telewizor, ale zrobiłam to i co usłyszałam? Dzieciom małym mów o Bogu, a Bogu mów o dzieciach dorosłych.
Agnieszka